"Niezbędnik dziewczyny. Nie możesz tego nie wiedzieć" Lottie Stride

"Niezbędnik dziewczyny" Nadzia dostała od mojej przyjaciółki Oli, jako książkę, która może się jej przyda.

"Niezbędnik dziewczyny" to dziwna książka, taka, którą momentami czytałyśmy z wielkim zaciekawieniem, z wybuchami śmiechu, a momentami mając na skórze ciarki żenady czy omijając kolejne rozdziały. Właściwie mi osobiście w dużym stopniu "Niezbędnik dziewczyny" kojarzy się z zeszytami z wróżbami z lat 80tych, w których poza wróżbami zapisywane były ciekawostki o celebrytach, wierszyki, ciekawe notatki z gazet i inne podobne rzeczy. Taki zeszyt, tylko bez wróżb i w bardziej nowoczesnym stylu.

Książka złożona jest z pojedynczych, krótkich rozdziałów, gdzie każdy dotyczy zupełnie innego tematu. Właściwie to ciężko z niej coś zapamiętać tak skacząc z jednego tematu na drugi, ale zawsze jest opcja powrotu do treści gdy zajdzie taka potrzeba. Mamy tu sporo "sucharów" typu co jest gorsze albo jakie chciała byś mieć supermoce, różnych ciekawostek jak historia sedesu, instrukcja jak tańczyć walca, ciekawostki o zwierzętach, duchach. Większość rozdziałów ma objętość kilku, kilkunastu zdań, nie mieści się tam więc zbyt dużo informacji.

Z przydatnych bądź w jakiś sposób ciekawych rzeczy znalazłyśmy tam: stwory baśniowe i legendarne, silne kobiet, informacje o morzu i muszlach, informacje o zwierzętach, informacje o historii sedesu, o budowie ciała, rodzaje piorunów, jak zachować się w czasie burzy, informacje o wampirach i duchach, niesamowite drzewa, sny, jak zachować się w czasie trzęsienia ziemi, zasady dbania o zęby, balet, fryzury wśród których znajdują się też dredy i irokez.

Rzeczy wywołujące ciarki żenady to np: 
"10 największych kobiecych problemów w epoce jaskiniowej", i wyśmiewanie wyglądu i budowy ciała, która mocno odstaje od dzisiejszego kanonu. Punkt 3 to tak trochę ja.... W supermocach jedną z nich jest moc sprawiająca, że każdy chłopak zakocha się w posiadającej tę moc dziewczynie - jakby właśnie powodzenie, i to tylko u płci męskiej, było najważniejsze. Rysunek przedstawiający dwie dziewczyny różnego wzrostu, gdzie wyższa mówi "Świetny mam stąd widok!" jednocześnie kładąc łokieć na głowie niższej. Znów wyśmiewanie wyglądu innych. Kolejne to wyśmiewanie braku wrodzonych zdolności - no dalej zebro, potrafisz biegać jak gepard. Rozdział "Jak oswoić trolla" wydaje się śmieszny, do momentu gdy padają słowa "poddaj swojego trolla metamorfozie" i "bez względu na to, jak okropny i cuchnący będzie Ci się wydawał, Twój troll uważa, że jest wspaniały. Lepiej nie drażnić trolla, nawet jeśli jest oswojony". Po pierwsze i najważniejsze - wygląd, sam nie umie o niego zadbać, jesteś kobietą więc zrób to za niego Ty. Przenieśmy to na relacje - dbaj o swojego mężczyznę, bo on sam nie potrafi, więc to Twój kobiecy obowiązek. Nie powinnaś buntować się nawet jeśli coś Ci się nie podoba, szczególnie jeśli ktoś jest silniejszy od Ciebie. No tak, bo dziewczyny powinny być grzeczne i ciche i nie wyrażać swojego zdania. Nie wiem w jakim celu w rozdziale o słynnych trójkach znaleźli się Trzej Królowie. Znajdziemy tu też rozdział "Jak zamącić w głowie gołębiowi" który jest instrukcją znęcania się nad tym ptakiem, zakończony ironicznym "oczywiście nigdy byś tego nie zrobiła, bo to byłoby okrutne. Naprawdę okrutne!". Brak mi słów. Od czasu do czasu znajdują się też ciekawostki z historii kościoła katolickiego, po co? nie wiem, podobnie z listą siedmiu grzechów głównych - nie wydaje mi się by książka ta była modlitewnikiem czy podręcznikiem religii. Lista psów pasujących do danego typu dziewczyny, wyznania miłosne w różnych językach - to już serio klimat starych zeszytów z wróżbami, od tej najgorszej ich strony, bo przecież walentynki i wyznania miłosne są jednym z najważniejszych aspektów życia młodszych nastolatek. Jedną z ostatnich "ciekawostek" jest ocenianie siły wiatru po tym co dzieje się z włosami... Wśród rad dotyczących savoir vievre i klasycznego siedź prosto, nie chlip zupy jest i taka: "śmiej się głośno, ale dystyngowanie, z dowcipów Twojego gospodarza - nawet jeśli nie są śmieszne" - tak dziewczynko, bądź grzeczna, uprzejma, przykładna, nie ważne czy masz na to ochotę czy nie, własne odczucia schowaj do kieszeni. Ostatni z rozdziałów zawiera błąd merytoryczny, mówiący o tym, że każda część języka odczuwa inny smak, co kilka lat temu zostało obalone - kubki smakowe na języku są w rzeczywistości wymieszane na całej jego powierzchni.

Ogólna moja, i nie tylko moja, opinia na temat "Niezbędnika dziewczyny" jest negatywna. Zawiera on sporo przydatnych informacji, ale te same informacje można znaleźć w dużo wartościowszych książkach, i w bardziej rozbudowanej formie. Książka ma tyle żenujących fragmentów, że lepiej jest ją omijać z daleka. Mam wrażenie, że ma ona ukształtować z grubsza nie głupie dziewczyny, ale wciąż wpisujące się w patriarchalny stereotyp kobiety, która jest grzeczna, nie ma własnego zdania, nie protestuje nawet jeśli coś się jej nie podoba, i bardzo dba o to, by ładnie wyglądać - pominęłam ten aspekt wcześniej, ale sporo tu odniesień do urody i dbania o nią, jak dla mnie dużo za dużo, nawet w rozdziałach jej niepoświęconych.

Jeśli chcecie poczytać, lub dać w prezencie córce książkę w podobnym zamyśle, a jednak wspierającą dziewczyny i dziewczyńskość, jednocześnie pozbawioną szkodliwych stereotypów, polecam "Śmiałą książkę dla dziewcząt" autorstwa Andei J. Buchanan i Miriam Peskowitz. 


Komentarze

Popularne posty

Lubimy czytać

Obserwatorzy

Translate

Łączna liczba wyświetleń