"Kawiarnia na końcu świata. Opowieść o sensie życia" John Strelecky

Zazwyczaj z dużym dystansem podchodziłam do książek poradników życiowych z zakresu tzw. psychologii motywacyjnej, tak było i tym razem.


Autor podczas swojej podróży w wyniku zbiegu okoliczności zbacza z obranej trasy. Podróż ta miała być uropem od pracy, czasem na "naładowanie baterii". Po utracie wszelkiej nadziei na znalezienie odpowiedniej drogi, mając resztki paliwa w baku, trafia do "Kawiarni Dlaczego tu jesteś". Spędza tam jedną, jedyną noc, która odmienia jego życie.

Muszę przyznać, że opowieść, na pograniczu baśni, jest urocza i ma w sobie pewną magię. Usunęła bym z niej jednak chyba 90% rozmów, które niewiele wnoszą. Dlaczego? Mówienie komuś, że życie leży tylko w jego rękach i jeśli wystarczająco się postara, spełni wszelkie swoje pragnienia jest złudnym kłamstwem. Nie każdy i nie każda ma takie same szanse początkowe by choćby móc spróbować. Popatrzmy wokół, ile osób jednak spróbowało i im nie wyszło? Mówienie "musisz chcieć i działać wystarczająco mocno" w takich sytuacjach wywołuje poczucie winy i porażki, bo może chęć lub działanie było zbyt słabe. Wina za nieudane "projekty" przerzucana jest na jednostki i ich słabość, a nie na rzeczywiście odpowiedzialny za to system. Kolejna uwaga, książka kierowana jest do samotnych Amerykanów z klasy minimum średniej, totalnie nie zauważając ograniczeń klasy niższej, gdzie porzucenie dotychczasowej pracy wiąże się najczęściej z utratą dochodów dzięki którym utrzymywana jest cała rodzina, braku choćby tak podstawowego elementu jakim jest pożywienie. O odpowiedzialności za innych również nie ma tutaj mowy, jakby ludzie żyli sami, w odgrodzeniu od bliskich. Jedynym chyba zauważonym przeze mnie plusem pojawiającym się w trakcie wielogodzinnych rozmów jest wyjaśnienie działania reklam i krytyka konsumpcjonizmu, modny ostatnio minimalizm. Wracając do oderwania tej książki od realnego życia, nasz świat zbudowany jest tak, że zawsze musi być ktoś, kto będzie pracował na kasie w spożywczym, czy na produkcji w jakiejś firmie. Nie możliwe jest, by każdy był biznesmenem i zarabiał pieniądze przez swoje pasje. Osobiście w ogóle marzenia o byciu na szczycie kariery są mi obce. Kolejny element budujący nierealne marzenia, a gdy się nie spełnią, wywołujący jeszcze większe obniżenie poczucia własnej wartości.

Dla mnie osobiście ta książka pełna jest pięknych, acz pustych słów, i rad, które niestety nie działają, przynosząc więcej szkody niż pożytku. Do mnie zupełnie nie trafiła, ale jeśli lubicie i szukacie kolejnego poradnika "jak żyć?", zapewne będzie to dla Was fascynująca lektura.

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Aktywa.

Komentarze

Popularne posty

Lubimy czytać

Obserwatorzy

Translate

Łączna liczba wyświetleń