"Jak upolować pisarza?" Sally Franson [RECENZJA PRZEDPREMIEROWA]

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Znak.


"Jak upolować pisarza?" to historia Casey Pendergast, pracownicy agencji reklamowej, całkowicie oddanej swojej pracy, szefowej Celeste, i powierzanym jej zadaniom. Najnowszym, a jednocześnie najtrudniejszym stojącym przed nią zadaniem jest zachęcenie pisarzy i pisarek do współpracy przy zupełnie nowym projekcie. Jakie zmiany ów projekt spowoduje w życiu? Czy odnajdzie ona miłość i dowie się, co jest dla niej najważniejsze? Czy uda jej się spełnić marzenia? Odpowiedzi znajdziecie na kartkach książki.

"Jak upolować pisarza?" jest książką zupełnie nie z mojej bajki. Praca w korporacji, życie przez pryzmat pieniądza, z coachingowym przesłaniem, że jeśli czegoś bardzo bardzo chcemy, to się nam uda. Nie, nie wierzcie w te bzdury, nie każdemu się uda zostać gwiazdą, osobą znaną, królem czy królową życia. Bullshitt. Co nie znaczy, że nie warto mieć marzeń, bo warto, i warto dążyć do ich spełnienia. Jak dla mnie jest to lektura za bardzo oderwana od rzeczywistości, przynajmniej tej polskiej. Muszę jednak przyznać, że jest to książka dość lekka, pomimo przedstawianych w niej dylematów moralnych i etycznych, które to zawsze schodzą na dalszy plan lub są dość powierzchowne. Idealna lektura dla fanów i fanek reality show czy amerykańskich seriali. Tak jak napisałam wcześniej, to zupełnie nie mój świat. Jest jednak kilka rzeczy, które bardzo w niej doceniam. Podkreślenie wagi kobiecej przyjaźni, udzielanego sobie wzajemnie wsparcia, pomimo dzielących różnic, światopoglądowych, materialnych. Jeśli jesteśmy już przy tym temacie, bardzo polubiłam postać przyjaciółki głównej bohaterki, Susan, pisarkę, antyglobalistkę, lewicową radykalistkę (o wiele łatwiej utożsamiać nam się z tym, co jest nam osobiście bliskie, prawda?). Kolejnym ważnym plusem jest przekazana informacja, że przemocy seksualnej nie można ignorować, bez względu na to, kto jest jej sprawcą. I oczywiście pojawienie się "Osoby zwanej Chris", choć tutaj mam ogromne wątpliwości co do nazewnictwa, "transpłciowy, niebinarny", które wprowadza w błąd, bo ALBO trans ALBO non binary. Fajnie, że książka oswaja z istnieniem osób w Polsce marginalizowalnych, z drugiej jednak strony tworzy zamęt pod kątem pojęć.

Cóż, "Jak upolować pisarza?" nie jest książką dla mnie, ale na pewno znajdzie swoje fanki i fanów. Czy polecam? Zależy od Was i Waszych upodobań:) Do mnie nie trafiła, głównie ze względu na różnice ideologiczne. (Sorry, bez polityki i kwestii społecznych nie umiem;)




Komentarze

  1. Wydaje mi się, że jest to tytuł dla mnie. Wierzę, że chcieć to móc. Jednak jest jeden warunek by ta myśl się sprawdziła, a mianowicie samozaparcie w dążeniu do celu. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie do końca się zgadzam, że chcieć to móc. Ale to moje zdanie:) Życzę przyjemnej lektury:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Lubimy czytać

Obserwatorzy

Translate

Łączna liczba wyświetleń