"Kryminał prywatny" Rafał Wałęka

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi Rafałowi Wałęka, którego znajdziecie tu i tu.


"Kryminał prywatny" to opowieść o przeżywającym kryzys twórczy pisarzu Tymonie, który swoje problemy stara się rozwiązywać z pomocą dużej ilości alkoholu, a od czasu do czasu narkotyków, szukając w ten sposób ucieczki od samego siebie. Złamane serce, brak przyjaciół, i na wpół realne demony z przeszłości przejmują kontrolę nad jego życiem, co powoduje kolejne kłopoty. Czy bohater znajdzie wyjście z ogarniającej go matni? Odpowiedź znajdziecie w treści lektury.

Moim zdaniem książka jest mocno średnia, przeładowana wydarzeniami, które w końcu zaczynają się mylić mi jako czytelniczce. Jest ich zdecydowanie za dużo, są również zbyt mało realne, a to przecież kryminał, nie fantasy. Kolejnym minusem są metafory, proste, wzięte z kolokwialnego języka, i pojawiające się średnio w co trzecim zdaniu. Co za dużo to niezdrowo. Na koniec zostawiam coś, co poruszyło mnie najmocniej. W książce pojawiają się treści homofobiczne, wygłaszane w monologu wewnętrznym głównego bohatera. Seksizmu również nie brakuje. Jeśli jeszcze część z tych słów podciągnąć możnaby pod kreację Tymona, by pokazać, jak bardzo jest on chory i w jakimś sensie zagubiony we własnej głowie i życiu, tak wstęp napisany przez autora, który częścią powieści nie jest, a w którym pojawiają się słowa:

"...aż w końcu autor książki będzie chciał rodzić swoim fanom kolejne powieści, niczym żona mężowi dzieci."

usprawiedliwienia nie ma.

Plusem jest ukazanie Opola i Kuźni Raciborskiej z perspektywy mieszkańców, jak i turystów, co służyć może jako przewodnik turystyczny, jeśli opisane miejsca umieścimy na mapie. A wtedy w drogę!

Sama historia miała potencjał, tajemnica, wspomnienia stłumione przez alkohol, rozwiązywanie zagadki własnej, wcale nie tak odległej przeszłości krok po kroku. Jednak autor chciał zbyt wiele, co uczyniło z powieści kalejdoskopowy obraz w którym ciężko połapać się, kto, co, gdzie, jak i dlaczego. Czy polecam? Z bólem serca, ale niekoniecznie. Chyba, że lubicie tego typu opowieści, wtedy...:)

Komentarze

Popularne posty

Lubimy czytać

Obserwatorzy

Translate

Łączna liczba wyświetleń