"Ciało-śmiało! Przewodnik po dojrzewaniu" Sonya Renee Taylor

Interesujecie się edukacją seksualną, utożsamiacie z ruchem body positivity? Znacie z Facebooka fan page Body Is Not An Apology? A może slyszałyście o Fundacji Nowoczesnej Edukacji SPUNK? Może macie córki, które wchodzić będą w okres dojrzewania, a może same przeżywacie właśnie ten czas i przypadkiem trafiłyście na mojego bloga? Bez różnicy:) Ta książka jest ewenementem na polskim rynku wydawniczym i każda z Was młodszych czytelniczek, jak i mam, powinna ją zakupić. Książka przeznaczona jest dla dziewczynek w wieku 8+. Tego zazdroszczę dzisiejszym młodym ludziom, dostępu do lektur, o jakich ja w moich czasach mogłam tylko pomarzyć. No ale przechodźmy w końcu do samej książki.


Książka podzielona jest na osiem rozdziałów tematycznych. Pierwszy to dojrzewanie, czym ono jest, jak przebiega, jakich zmian w ciele można się spodziewać, huśtawki emocji, średnia rozpiska wieku w jakim zaczynają się kolejne przemiany. Sam proces dojrzewania przyrównanie został do pociągu zatrzymującego się na kolejnych stacjach. Drugi rozdział to szersze omówienie wspomnianych poprzednio zmian: szybki wzrost, zmiany dotyczące figury, masy ciała, skóra, pryszce, pojawienie się włosów łonowych i pod pachami (i innych też), nadmierna potliwość. W rozdziale tym zamieszczone jest dużo wskazówek, jak o ciało dbać: o zęby, uszy, oczy, paznokcie (wspomniany jest również piercing), stopy, dłonie. Rozdział trzeci w całości poświęcony został piersiom, etapom ich wzrostu, zakupowi pierwszego biustonosza, wyjaśnieniu, jak zmierzyć swój rozmiar. Rozdział czwarty to zmiany w obrębie wulwy, włosy łonowe, wyjaśnienie budowy sromu (jak ja nie lubię tego słowa!), obserwacja śluzu. Rozdział piąty to miesiączka. Budowa macicy, cykl miesiączkowy, czym jest okres, PMS, obserwacja cyklu, odpowiedzi na pytania dotyczące bólu, długości, regularności, zapachu. Nie brak oczywiście rad jak dbać o siebie w trakcie miesiączki, instrukcji używania tamponów, podpasek jak i kubeczków. Na koniec obalenie kilku mitów związanych z okresem. Rozdział szósty to dbanie o siebie, informacje dotyczące odpowiedniego odżywiania, snu i unikania używek. Rozdział siódmy to przyjaźń, relacje z drugą osobą, cechy dobrego przyjaciele, poznawanie nowych osób, utrata dotychczasowych znajomych. Rozdział ósmy mówi o bezpieczeństwie emocjonalnym, prawie do prywatności, zgodzie na każdy dotyk, o szukaniu pomocy u zaufanych dorosłych, o nieuleganiu presji rówieśniczej. Na końcu znajduje się słowniczek trudniejszych wyrazów. Duża czcionka ułatwia czytanie młodszym, dzięki czemu wydaje się, że czytamy szybciej. Język jest prosty i zrozumiały nawet dla młodych dziewcząt, a wspomniany już słowniczek wyjaśnia trudniejsze pojęcia.

Wydaje się, że to książka jak każda inna, co w niej więc tak wyjątkowego? Najlepsze wątki zostawiłam na koniec. Wszędzie, w każdym temacie, w każdej kwestii podkreślane jest, że ciało, każde, bez względu na wagę, wzrost, kolor skóry, (nie)pełnosprawność, jest idealne, bo jest jedyne i niepowtarzalne, bo takiego zestawu genów na świecie nie ma nikt inny, a to one decydują o tym jak wyglądamy. Czas kolejnych przemian w ciele również jest genetycznie dostosowany do jego rozwoju, choć oczywiście ukazane są też objawy, które powinny zaniepokoić. Autorka bardzo często zwraca uwagę na to, by swoje wątpliwości rozwiewać podczas rozmów z dorosłymi do których dziewczyny posiadają zaufanie. Decyzja o goleniu się lub nie, noszeniu stanika, czy w jakichkolwiek innych kwestiach dotyczących ciała jest indywidualna i osobista, i tylko nasza. W treści uwzględnione są dziewczyny z różnych miejsc, posiadające różne kolory skóry, dziewczyny niepełnosprawne, a nawet wegetarianki i weganki, jeśli temat bezpośrednio odnosi się do tych cech. Ilustracje również przedstawiają bardzo różnorodne dziewczyny, pod wszystkimi względami. Patrzcie!




Polecam z całego serducha, a książka trafia na półkę Nadzi. Już niedługo i jej się przyda. Za ok 3-4 lata?...

Komentarze

  1. Bardzo fajnie, że w takich książkach jest pokazane tyle tolerancji i akceptacji do innych i samego siebie. Jak byłam młodsza to nie miałam dostępu do tak cudownej książki, znaczy były jakieś, które opisywały przebieg dojrzewania, ale nigdy nic nie było wspomniane o akceptacji, a szkoda...

    http://sar-shy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ruch body positivity jest stosunkowo nowy, dawniej nikt nie mówił zbyt wiele o akceptacji siebie czy innych. Nie wiem w jakim jesteś wieku, ale moją edukacją seksualną były gazety typu Bravo Girl, dostęp do dawnych Romantyk (to gazetki z historiami o miłości tłumaczone z Norwegii na rynek polski na początku lat 90-tych), lekcje przyrody o rozmnażaniu i ulotki z firmy Always, które moja matka przyniosła z wywiadówki. Niestety taki był wtedy poziom. Całe szczęście teraz nie brakuje ani informacji ani akcji ciałopozytywnych, nawet w Polsce:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Lubimy czytać

Obserwatorzy

Translate

Łączna liczba wyświetleń