"Vampirina. Kocham ten film" adaptacja Chelsea Beyl

"Vampirina. Kocham ten film" zawiera książkowe adaptacje trzech odcinków animowanej bajki o wampirzej dziewczynce, która przeprowadziła się wraz z rodzicami do Stanów z rodzinnej Transylwanii.
Pierwszy odcinek to "Podwójna rezerwacja". O jego treści pisałam już tutaj przy okazji książeczki z dźwiękowymi gratisami. Wersja znajdująca się w dzisiejszej książeczce jest poszerzona o większą ilość dialogów i opisów, jednak przesłanie wciąż pozostaje to samo: możemy się przyjaźnić pomimo największych różnic.
Druga historia to "Przyjęcie niespodzianka". Vampirina wraz z rodzicami organizuje dla swoich szkolnych przyjaciół i przyjaciółek przyjęcie niespodziankę, oczywiście w strrrasznym stylu. Dzieci jednak wcale nie są zachwycone mroczną otoczką i uciekają przerażone. Ina jest bardzo smutna z tego powodu. Jednak wbrew jej przekonaniu o tym, że nigdy nie zostanie zaakceptowana, przyjaciele wracają z cudowną niespodzianką. Co przekazuje dzieciom ta bajeczka? Że czasem inni boją się tego, czego nie znają i nie rozumieją, ale różnice można zaakceptować, a nawet polubić i mogą stać się one naszym dodatkowym atutem w grupie.
Ostatnia historia "Wampirze walentynki", mówi o walentynkach i ghulentynkach (potwornej wersji walentynek). Dzieci dają sobie nawzajem kartki na walentynki, potwory i straszydła również, każdemu i każdej, kogo lubią, bez tej całej romantycznej otoczki. Kartki otrzymuje też Gregoria, kamienny gargulec. Gregoria jest jednak oporna i odporna na wszelkie oznaki sympatii ze strony innych ("Gargulce muszą być twarde jak skała, a nie miękkie jak galaretka (...) Kiedy masz ramiona z kamienia, takie milusińskie zachowania nie są łatwe!"), wszystko zmienia się po przeczytaniu otrzymanych laurek. Nawet najtwardsze, bo kamienne serce, można zmiękczyć dobrem i przyjacielską miłością.
Ilustracje na kartach książki są w tym samym stylu co graficzne, bajkowe animacje, tekstu nie ma za dużo, ale też nie jest go za mało, a bardziej klimatyczne nazwy pisane są odrębną czcionką wpisującą się w wampirzą tematykę.


Oczywiście polecam i książeczkę, i samą bajkę. Mała wampirzyca i jej bliscy moją wiele nauczyć naszych małych czytelników i czytelniczki:)

Komentarze

  1. Nie znam tej bajki, okres dzieciństwa praktycznie już za mną, ale myślę, że taka książeczka dla młodszych dzieci może być bardzo pouczająca. Trochę z treści i morału przypomina mi Monster High :)
    https://hamster-and-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację, tylko Monster High pokazuje bardziej nastoletni i wizualnie seksualny obraz potwornych dziewczyn, Vampirina jest typowo dziecięca.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Lubimy czytać

Obserwatorzy

Translate

Łączna liczba wyświetleń