"Ohir" Szczepan August Urawski

Stefan, będąc na wakacjach u rodziny, na krowim pastwisku znajduje niewidzialny statek kosmiczny. Statek jest pusty, pozbawiony załogi, a jedynym jego "mieszkańcem" jest Ohir, komputer pokładowy. Nasz bohater od dzieciństwa marzył o zwiedzaniu przestrzeni kosmicznej, nie miał niestety ku temu możliwości, więc statek staje się drogą ku spełnieniu jego marzeń. Czy jednak uda mu się zatrzymać znalezisko w tajemnicy? Czy nauczy się jego obsługi? Co może się stać, gdyby świat dowiedział się o istnieniu tak potężnej technologii? Odpowiedzi, oczywiście według wizji autora, znajdziecie na kartach książki.


Właściwie to nie do końca wiem jak zacząć. Motyw niewidzialnego statku kosmicznego bardzo mnie rozbawił na samym początku, ale były to tylko pozory, lekko zabawne wprowadzenie do zmuszającej do zastanowienia lektury. Lektury, która wciąga od pierwszych stron, chcemy bowiem znaleźć odpowiedzi na pytania, które zadajemy sobie wraz ze Stefanem. Wraz z rozwojem akcji obserwujemy też rozwój wydarzeń, coraz bardziej rozbudowanych, ale i dramatycznych, ponieważ od podjętych decyzji zależeć będą losy świata i życie bohatera. Sama nie wiem kiedy dotarłam do ostatniej strony, czas minął mi tak szybko.... Poza kosmosem, Stefanem i Ohirem w książce dużo jest odniesień do ekonomii (wszak nasz bohater z zawodu jest ekonomistą) i historii, szczególnie polskiej. Dzięki temu, że Stefan pracuje w Anglii, poznajemy też tamtejszą rzeczywistość, szczególnie z zarobkowego punktu widzenia (przydatne dla planujących wyjazd do tego kraju). Pomimo tego, że wiem jak działa kapitalistyczna ekonomia, daleko mi do zgody z wieloma przedstawionymi teoriami, czysto ideologicznie. Następna rzecz, która bardzo nie spodobała mi się w treści to fragment gloryfikujący Żołnierzy Wyklętych, pomimo, że jest krótki, zwrócił moją uwagę. I ostatni mój zarzut to stereotypowe wypowiedzi Stefana na temat kobiet, szczególnie w odniesieniu do jego kuzynki, po raz kolejny nie ma ich dużo, ale jednak są. Całe szczęście większość akcji związana jest ze statkiem, jego obsługą i światową wojną technologiczną, więc Stefan nie ma zbyt wiele miejsca by wygłaszać swoje teorie. Na szczęście (dla mnie).

Czy polecam? Ogółem mówiąc, tak. Książkę czyta się bardzo szybko, treść jest wciągająca. Szczególnie będzie ona odpowiednia dla fanów_ek i fascynatów_ek kosmosu i wszelkich teorii dotyczących cywilizacji pozaziemskich. Osoby nie w temacie znajdą w niej po prostu dobrą rozrywkę na zimowy (lub letni i gwieździsty) wieczór.

Za egzemplarz książki dziękuję autorowi Szczepanowi Augustowi Urawskiemu.

Komentarze

  1. Pierwszy raz widzę książkę na oczy, ale zapowiada się na fantastyczną lekturę :) Uwielbiam motyw kosmosu w literaturze :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam więc nadzieję, że tym bardziej książka trafi w Twój gust:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Lubimy czytać

Obserwatorzy

Translate

Łączna liczba wyświetleń