"Jej wysokość P." Joanne Macgregor
Za możliwość wzięcia udziału w book tour dziękuję Dzosefinn's Books.
Peyton, zamknięta w sobie uczennica ostatniej klasy liceum, mierząca ponad 1,80m wzrostu, postanawia wziąć udział w zakładzie, o to, czy uda jej się umówić z wyższym od siebie chłopakiem na 3 randki i pójść z nim na bal maturalny. Wygrana pozwoliła by jej wyrwać sie z koszmarnego domu i pójść na wymarzone studia. Problem pojawia się, gdy okazuje się, że tylko 5 chłopaków ze szkoły spełnia ten warunek, a ten, z którym wygrana mogłaby się udać zajmuje szczególne miejsce w jej sercu. Czy Peyton wygra zakład? Jakie tajemnice ukrywa ta trzymająca sie z boku dziewczyna? Czy może zamiast zakładu wygra ona miłość? Przeczytajcie!:)
Szczerze mówiąc myślałam, że będzie to kolejna lekka powieść dla młodzieży, ktora nie zrobi na mnie szczególnego wrażenia. Jakże sie myliłam.... I to wcale nie sama Peyton i jej losy mnie poruszyły, a to, co udało się autorce wpleść w tekst, tak bardzo naturalnie i zwyczajnie. Pokazanie, że świat nie jest jedynie heteronormatywny, reakcje na molestowanie seksualne w szkole, nazywając rzeczy po imieniu, zwrócenie uwagi na podwójne standardy ze względu na płeć, łamanie stereotypów płciowych, trudności ze zrobieniem coming outu, była mowa nawet o związkach zawodowych i strajku robotniczym. A wszystko to w rozmowach osiemnastolatek i osiemnastolatków, jako ich zwykły element codzienności. Ich ogromną świadomość w porównaniu z rzeczywistością naszego kraju, gdzie takie tematy to feminazizm i potwór gender. Nastolatka z ustami pomalowanymi na czarno i kolczykiem z czaszką w wardze, której nikt nie nazywa satanistką i nie zwraca szczególnej uwagi na jej image. Postać transwestyty z pełnią akceptacji i szacunku. Zaburzenie psychiczne jako zaburzenie, a nie koniec świata. Peyton i jej krawieckie marzenia o szyciu gorsetu steampunkowej sukni balowej, czy u nas ktoś poza osobami należącymi do subkultur wie czym jest steampunk? No i oczywiście to, co najbardziej rzuca sie w oczy, postać Peyton, i jej walka o samą siebie, o normalność w szkole, w domu, co udaje jej się osiągnąć przy wsparciu przyjaciółki, a później również matki. Sama historia miłosna jest dla mnie najmniej interesująca, choć i ona ma swój urok. Jay lubi Peyton jako zakompleksioną i zamkniętą w sobie dziewczynę, jak i później, po jej wewnętrznej przemianie, ale nie on staje się przyczyną ani motywatorem tej zmiany.
Jednym słowem, polecam tą książkę z całego serducha, i nie tylko młodzieży!:) Takich książek powinno być jak najwięcej na naszym rynku!:)
Peyton, zamknięta w sobie uczennica ostatniej klasy liceum, mierząca ponad 1,80m wzrostu, postanawia wziąć udział w zakładzie, o to, czy uda jej się umówić z wyższym od siebie chłopakiem na 3 randki i pójść z nim na bal maturalny. Wygrana pozwoliła by jej wyrwać sie z koszmarnego domu i pójść na wymarzone studia. Problem pojawia się, gdy okazuje się, że tylko 5 chłopaków ze szkoły spełnia ten warunek, a ten, z którym wygrana mogłaby się udać zajmuje szczególne miejsce w jej sercu. Czy Peyton wygra zakład? Jakie tajemnice ukrywa ta trzymająca sie z boku dziewczyna? Czy może zamiast zakładu wygra ona miłość? Przeczytajcie!:)
Szczerze mówiąc myślałam, że będzie to kolejna lekka powieść dla młodzieży, ktora nie zrobi na mnie szczególnego wrażenia. Jakże sie myliłam.... I to wcale nie sama Peyton i jej losy mnie poruszyły, a to, co udało się autorce wpleść w tekst, tak bardzo naturalnie i zwyczajnie. Pokazanie, że świat nie jest jedynie heteronormatywny, reakcje na molestowanie seksualne w szkole, nazywając rzeczy po imieniu, zwrócenie uwagi na podwójne standardy ze względu na płeć, łamanie stereotypów płciowych, trudności ze zrobieniem coming outu, była mowa nawet o związkach zawodowych i strajku robotniczym. A wszystko to w rozmowach osiemnastolatek i osiemnastolatków, jako ich zwykły element codzienności. Ich ogromną świadomość w porównaniu z rzeczywistością naszego kraju, gdzie takie tematy to feminazizm i potwór gender. Nastolatka z ustami pomalowanymi na czarno i kolczykiem z czaszką w wardze, której nikt nie nazywa satanistką i nie zwraca szczególnej uwagi na jej image. Postać transwestyty z pełnią akceptacji i szacunku. Zaburzenie psychiczne jako zaburzenie, a nie koniec świata. Peyton i jej krawieckie marzenia o szyciu gorsetu steampunkowej sukni balowej, czy u nas ktoś poza osobami należącymi do subkultur wie czym jest steampunk? No i oczywiście to, co najbardziej rzuca sie w oczy, postać Peyton, i jej walka o samą siebie, o normalność w szkole, w domu, co udaje jej się osiągnąć przy wsparciu przyjaciółki, a później również matki. Sama historia miłosna jest dla mnie najmniej interesująca, choć i ona ma swój urok. Jay lubi Peyton jako zakompleksioną i zamkniętą w sobie dziewczynę, jak i później, po jej wewnętrznej przemianie, ale nie on staje się przyczyną ani motywatorem tej zmiany.
Jednym słowem, polecam tą książkę z całego serducha, i nie tylko młodzieży!:) Takich książek powinno być jak najwięcej na naszym rynku!:)
Bardzo interesuje mnie problem braku samoakceptacji poruszony w tej książce.
OdpowiedzUsuńJeśli uda Ci się ją przeczytać, przede wszystkim zwróć uwagę na to, w jaki sposób Peyton rozwiązuje swój problem.
UsuńTypowo młodzieżowa lektura. Nie wiem czy to mój gust ale w wolnej chwili jeśli będę miała okazję sięgnę po tą książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Treściowo młodzieżowa, ale sam przekaz moim zdaniem trafi do każdej i każdego, kto walczy z kompleksami i uczy się akceptować siebie.
UsuńGdy patrzę na tę książkę właśnie pod kątem tego, jakie tematy porusza to jest naprawdę wartościowa. Ale sam wątek miłosny był dla mnie sztuczny i niepotrzebny, a bohaterowie na ogól byli papierowi, mimo walczenia o swoje. Jakoś tak niby fajnie, ale czegoś mi zabrakło do efektu "wow super młodzieżówka".
OdpowiedzUsuńMnie historia miłosna też jakoś nie zachwyciła. A bohaterowie? Przypominają mi postacie z takich seriali jak "Jezioro marzeń" czy "Roswell, w kręgu tajemnic", które oglądałam w dzieciństwie. Może sentyment, ale dla mnie są w porządku.
UsuńZgadzam się, że takich książek powinno być na rynku więcej, bo to wartościowa, ale lekka powieść młodzieżowa. :)
OdpowiedzUsuńOj tak:) szkoda, że nie trafiłam jeszcze na tego typu młodzieżówkę polskiego autorstwa....
UsuńPoluję na tę książkę, już dawno o niej słyszałam i mam chęć ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńWarto!:)
UsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam :)
Usuń