Nikki, wdowa, która po tragicznej śmierci męża ucieka w alkohol i pracę, zapominając o istnieniu świata wokół niej, o córce i opiece nad nią. Jennifer, młoda dziewczyna, która ze względu na dyskryminację odeszła z poprzedniej pracy, próbująca połączyć karierę i życie rodzinne. Dwie zupełnie różne od siebie kobiety, łączy je miejsce pracy, policyjny wydział zajmujący się szukaniem zaginionych, gdzie zmuszone zostają do działania w duecie, i sprawa porwania małego chłopca. Czy uda im się odnaleźć wspólny język? I czy zdążą znaleźć dziecko, zanim będzie za późno? Zapraszam do czytania!:)
Książkę, pomimo, że jest w formie ebooka, połknęłam w jeden wieczór. Chyba wspominałam już, że lubię wątki kryminalne? Choć może wydawało by się, że to zagadka zniknięcia chłopca gra w treści pierwsze skrzypce, to wcale tak nie jest, choć o nią opiera się cała fabuła. Najważniejsze są tutaj relacje międzyludzkie, postacie obu bohaterek, ich problemy, przeżycia, wydarzenia z dnia codziennego. Treść opiera się przede wszystkim na dialogach i opisach przedstawionych sytuacji, nie dowiecie się jak wygląda dane miejsce, czyjś strój, samochód, czy cokolwiek innego, o ile nie jest to istotne dla przybliżenia Wam bohaterów i bohaterek książki. Dzięki postaci Nikki autorka pokazuje nam czym może skończyć się załamanie nerwowe i depresja, jeśli nie skorzystamy z pomocy specjalistów, i będziemy odrzucać każdą pomocną dłoń, a tak właśnie postępuje starsza z policjantek. Skutkuje to prawie utratą pracy, nie mówiąc o zupełnym zniszczeniu relacji z córką. Jennifer, ze strachu przed odrzuceniem w nowym miejscu pracy ukrywa prawdę o swoim życiu rodzinnym: jest lesbijką, i wraz z żoną wychowuje adoptowaną córeczkę. Z poprzedniego wydziału odeszła przez dyskryminację ze względu na płeć, więc tutaj tym bardziej kieruje nią strach, nie pozwalający nawet zareagować na seksistowskie zaloty jednego z nowych kolegów. Wyoutowanie się tym bardziej utrudnia fakt, że Nikki jest homofobką, która reaguje obrzydzeniem na najmniejszy przejaw uczuć w związkach jednopłciowych. Treść książki dosadnie pokazuje nam jak ważna jest akceptacja, czy to ze strony najbliższych, którzy tutaj zawiedli, jak bardzo brak owej akceptacji wpływa na życie i postrzeganie siebie przez osobę nieheretonormatywną. Uzmysławia nam też co przeżywają osoby LGBT+ w pracy, gdzie pomimo wszystko spędza się większość swojego czasu, nie mogąc w pełni być sobą, jak wielka jest to presja, jak ogromny sprawia dyskomfort udawanie kogoś, kim się nie jest. Wiele osób wcale nie ma pojęcia, jak to jest nie móc włączyć się w prostą rozmowę kolegów i koleżanek o rodzinie, wspólnym wyjeździe czy innych osobistych sprawach, bo ich życie wygląda inaczej niż większości. Taka sytuacja rodzi frustrację też we własnym związku, co również zostało pokazane. Cieszę się bardzo, że na naszym rodzimmym podwórku powstała książka której bohaterką jest lesbijka, mało mi takiej literatury, szczególnie fabularnej. Sama sprawa kryminalna jest interesująca, a jej rozwiązanie trwa praktycznie do samego końca, choć nie tak trudno było domyślić się, co było powodem porwania.
Książka ma też kilka minusów. Pierwszy, który rzucił mi się w oczy, to powieść w której głównymi bohaterkami są kobiety, która ma na celu promowanie tolerancji, a zabrakło w niej żeńskich nazw zawodów. Cóż, może to niedopatrzenie autorki. Następny to spłycenie kilku opisanych sytuacji, szczególnie pod względem emocjonalnym, gdzie wszystko zmienia się jak pstryknięcie palcami. Mało to realne, choć wiem, że forma książki w jakiś sposób tego wymagała. Znalazłam też kilka wypowiedzi, bardzo trafnych merytorycznie zresztą, które niestety nie brzmią naturalnie, a raczej jak typowe moralizatorstwo. I to chyba tyle uwag z mojej strony.
Domyślacie się pewnie, że książkę polecam, bo jakże by inaczej. Polska literatura z wątkami LGBT jak najbardziej jest warta uwagi. Tym bardziej polecam ją niepewnym swoich przekonań, może pomoże ona ugruntować w Was tolerancję i otwartość na innych i inne? A tym pewnym też polecam, dobrych książek z tęczowymi wątkami nigdy za dużo:)
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce
Klaudii Morawa, i oczywiście Agnieszce z
Nie Tylko Bestsellery - gdyby nie Ty...;)
Książka wydana została nakładem
Wydawnictwa Studio Suite 77, tam również można ją nabyć. Patronat medialny nad książką objął portal
Queer.pl.
Komentarze
Prześlij komentarz