"Odgłosy rosnących bananów" Ece Temelkuran

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Książkowe Klimaty.


"Odgłosy rosnących bananów" to opowieść o Bejrucie, sercu Libanu i centrum Bliskiego Wschodu. Poznajemy tutaj Filipinę, pół Palestynkę, pół Libankę, jej rozkwitającą miłość do dozorcy Marwana pochodzenia syryjskiego. Turczynka Deniz, decyduje się poznać świat, którego jest częścią, by w końcu poznać i zaakceptować własną tożsamość. Pani Zeynab, bogata dama, która stara się pomagać ubogim, jednocześnie brzydząc się ich dotyku. Jan, gej, nie pogodzony z własną orientacją seksualną, sypia z kolejno przypadkowo poznanymi kobietami, by zapomnieć o tym, kogo na prawdę pragnie. Jednak losy bohaterów to jedynie sposób na przekazanie brudnej rzeczywistości wojny, tego jak bardzo zmienia ona ludzi, ciągłych konfliktów etnicznych, religijnych, które stały się sensem istnienia. Miłość nieodłączna polityce, polityka nieodłączna miłości. A wszystko to widziane oczami mieszkańców, nieskrzywione perspektywą europejczyków, którzy oglądają wydarzenia jak niekończący się wojenny serial.

Zakochałam się w tej książce od pierwszych stron, w pełnym poetyckich metafor języku, które jeszcze dosadniej pozwalają zobaczyć okrucieństwo walk. W matce Filipiny, pewnej siebie i odważnej kobiecie, wierzącej w miłość i lepsze jutro. W Deniz, która rzuca wszystko pod wpływem impulsu. Młodzi chłopcy marzący o wojnie, czytajcie! Książka ta powinna stać się jedną ze szkolnych lektur, zamiast tych gloryfikujących bezsensowną śmierć w walce.

"Odgłosy rosnących bananów" są mi bliskie również osobiście, tak jak bliski stał się mi Bliski Wschód.

Książkę polecam, pokochajcie ją, jak ja pokochałam, pozwólcie również samym sobie zrozumieć, lub choćby poznać świat arabski, złożony z tak wielu różnorodności i sprzeczności.




Komentarze

Popularne posty

Lubimy czytać

Obserwatorzy

Translate

Łączna liczba wyświetleń